Tym razem przedstawiamy Państwu specyficzną pozycję albumową, która częściowo przenosi nas – co prawda w nieodległe czasy – jednak już w historyczną, prawie baśniową epokę, pełną pędzących po szynach stalowych potworów, sapiących i dyszących, świszczących i gwiżdżących, buchających kłębami dymu i pary, sypiących rozżarzonymi węglami, czasami od spodu buchającymi... ogniem, unoszącymi w koło zapach oliwy. Ogólnie mówiąc, można tu ujrzeć obrazy z czasów powstawania kolei wąskotorowej, jej świetności i całkowitego upadku. Część zdjęć ukazuje pozostałości po zlikwidowanej linii kolejowej. Ponieważ skromna ilość odnalezionego materiału nie obrazowała w pełni poruszonego tematu, a Skalbmierz to jedynie trybik w całej machinie historycznej ciuchci, aby przedstawić jak najwięcej z obrazu kolei wąskotorowej, temat ten został poszerzony o nieco inne tereny ukazujące to, czego w Skalbmierzu nie można było dostrzec.
Druga część niniejszej pozycji albumowej ma na celu ukazanie – na ile jest to tylko możliwe – kontaktu z awiacją mieszkańców ziemi skalbmierskiej i jej najbliższych okolic. Będzie to jedynie okres, w którym właściwie do pewnego stopnia opanowano już sam proces latania. Ta historia sięga jedynie czasów, kiedy to dawne opowieści wspominają jedynie o samolotach armii austriackiej z okresu I wojny światowej, stacjonujących na łąkach w Skalbmierzu, czy Kazimierzy Wielkiej. Temat lotnictwa obejmuje zatem działanie profesjonalne, hobbystyczne i typowo amatorskie, od czasów dawnych po okres współczesny. Przedstawiane są tutaj sylwetki nieco zapomnianych już osób, a końcowa część tego rozdziału ukazuje nam widoki z powietrza, których nie każdy jest w stanie ujrzeć.
Autorzy