4 lutego minęła 517. rocznica urodzin Mikołaja Reja - znakomitego renesansowego pisarza, który związany był przez swój życiorys z ziemią skalbmierską. Chcemy dziś Państwu przypomnieć kilka ciekawostek z jego biografii skupiając się na jego związkach w szczególności z miejscowością Topola. Cennych informacji na ten temat dostarcza nam m.in. książka Witolda Markiewicza, wieloletniego dyrektora Szkoły Podstawowej w Topoli, „Ocalić od zapomnienia ludzi i wydarzenia”.
W rozdziale „Szkoła im. Mikołaja Reja w Topoli” czytamy:
„Korzenie Rejów w Topoli sięgają wieku XV, kiedy jeden z nich poślubił Barbarę, córkę Jana Spławca z Topoli. Mało brakowało, a nasz znany pisarz nazywałby się Mikołajem Topolskim, gdyż jego dziadek – tenże Mikołaj, po śmierci teścia często pisał się z Topoli (Nicolas Topolski alias Rey de Naglowycze, 1464).
Synem tegoż Mikołaja był Stanisław, jeden z jego dwanaściorga dzieci. Tenże Stanisław nadał jednemu ze swych licznych synów imię ojca – Mikołaj (ur. 4 II 1505 r.) Nie przypuszczał zapewne, że to on rozsławi imię Rejów na wieki.
Mikołaj Rej odziedziczył po rodzicach połowę Topoli, Słonowice i Bobin. Jako młody chłopiec przyjechał do Topoli do swego stryja Piotra i uczęszczał do szkoły w Skalbmierzu (red. 1514–1516), potem we Lwowie, a następnie wpisany został w poczet słuchaczy Akademii Krakowskiej. Swoją wiedzę uzupełnił w dwudziestym roku życia na dworze (red. swojego krewniaka) wojewody sandomierskiego Andrzeja Tęczyńskiego.
W 1530 r. osiadł w Topoli na stałe, a w 1531 r. ożenił się (red. z Zofią Kosnówną) i dochował licznego potomstwa: trzech synów i pięciu córek.
Był kilkakrotnie wybierany posłem na Sejm i udzielał się społecznie. Dał się poznać jako człowiek pełen humoru i lubiący towarzystwo, a przy tym, rozumiał, na czym polega dobre towarzystwo. Kochał się w muzyce i śpiewie. Zorganizował nawet grupę śpiewaczą złożoną z dziewcząt wiejskich oraz kapelę.
W 1545 r. popisywał się ze swoimi śpiewaczkami i muzykami przed królem. Droga do łask królewskich wiodła przez sympatię królowej Bony i za jej wstawiennictwem, czego zresztą król nie ukrywał. Rej został dworzaninem królewskim, co przynosiło mu znaczne dochody, m.in. z zajazdu w Skalbmierzu.
Obaj królowie – Zygmunt Stary i Zygmunt August hojnie go obdarowali wioskami. Prócz tego, dzięki swej przemyślności i spadkom po krewnych, powiększał swoje posiadłości, między innymi o wieś Cudzynowice.
W podobny sposób otrzymał drugą część Topoli po swoim zmarłym bezdzietnym stryju Piotrze, u którego przebywał w dzieciństwie. W ten sposób stał się zamożnym szlachcicem, gdyż w skkład jego majątku wchodziło dwadzieścia wiosek. W swoich posiadłościach sadził lasy, zakładał karczmy, browary, pasieki, a rezydencję otaczał często własnoręcznie sadzonymi drzewami.
Być może jednym z tych drzew, które przetrwało do 1969 r. była lipa, zwana później lipą rejowską, która to nazwa figurowała zresztą w dokumentacji Państwowego Konserwatora Zabytków w Kielcach.
Mikołaj Rej podczas całego swojego życia brał w obronę chłopów […]. Był ludzki i wyrozumiały, czego dowodem niech będzie większa liczba osiedlania się chłopów w jego dobrach niż ucieczek, których naliczono dwie.
Żył w okresie reformacji i udzielał jej wpływom. Przeszedł na kalwinizm, ale nie przymuszał swych poddanych do pójścia w jego ślady. Był tolerancyjny i rozumiał przywiązanie chłopów do kultu katolickiego. W swoim postepowaniu kierował się miłością do ludzi, za co był bardzo lubiany. Nie ma śladów żadnych krzywd chłopskich z jego strony.
Patriarcha literatury polskiej epoki odrodzenia okazał zainteresowanie chłopami już w 1543 r., wydając „Krótką rozprawę między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem”, która powstała w gorącej atmosferze wewnętrznych sporów politycznych, występujących w okresie reformacji w całej Europie.
[…]
Pierwowzoru literackiego wójta można doszukiwać się w położonej w ziemi skalbmierskiej Topoli lub położonym w ziemi proszowskiej Bobinie. Topolę jednak znał pisarz najlepiej, bo już od dzieciństwa. Tutaj też – jak wskazują źródła – mieszkał wójt, a zarazem kmieć Maciej Kupiec. W roli Pana wystąpił w utworze sam Mikołaj Rej lub jeden z jego sąsiadów.
Mikołaj Rej dbał także o potrzeby swojego ciała. Miał dobry apetyt i duże możliwości konsumpcyjne. Był smakoszem wina i korzystał z usług mieszczanina i rajcy skalbmierskiego, Franciszka Szczygłowskiego, któremu zlecił sprowadzenie pewnej ilości wina z Węgier. Zamówienie zostało zrealizowane, a z kolei Mikołaj Rej wystąpił z pismem do władz miasta o zwolnienie Franciszka Szczygłowskiego z podatku czopowego. Pod pismem widnieje podpis „Anno Domini 1541, Vero de Topolia 17 Maii”.
Potomkowie rodu Franciszka Szczygłowskiego do dziś żyją w Skalbmierzu i cieszą się uznaniem i zaufaniem, podobnie jak ich przodek.
W Skalbmierzu jedna z głównych ulic, prowadzących od kościoła do rynku, od dziesiątków lat nosi imię Mikołaja Reja.
Po Mikołaju Reju pozostanie pamięć ludzka wiecznie żywa, przechowująca z pietyzmem różne wspomnienia. Pamięć wdzięczna za całokształt jego działalności, ze swym blaskiem dodającym splendoru miastu i gminie Skalbmierz, a szczególnie mieszkańcom wsi Topola”.
Mikołaj Rej zmarł jesienią 1569 roku, między 8 września a 5 października, prawdopodobnie został pochowany w Okszy. Do historii przeszedł jako „ojciec literatury polskiej”. Pozostawił po sobie wspaniały dorobek literacki, a jego nazwisko znają dziś wszyscy. Rej czuł powołanie do pisania i był jednym z pierwszych, którzy świadomie pisali w języku polskim. Najsłynniejszy cytat „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają” obrazuje jego przekaz, aby teksty polskich autorów powstawały w języku ojczystym, nie w łacinie.
W 1965 roku, w 460. rocznicę urodzin pisarza, Szkoła Podstawowa w Topoli otrzymała imię Mikołaja Reja. Obok lipy rejowskiej stanął obelisk z przymocowaną do niego płytą z umieszczonym na niej napisem: „Mikołajowi Rejowi Młodzież i Grono Nauczycieli w Topoli, Topola 1965”.
Warto również podkreślić, że lipa rejowska rosła obok obecnego budynku szkolnego do 1969 roku. Wiek tego drzewa odpowiadał czasowi pobytu Mikołaja Reja w Topoli, co stwierdzili naukowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Po zniszczeniu drzewa przez szalejącą wichurę i uszkodzeniu obelisku, płyta została wmurowana w ścianę budynku szkolnego – przed wejściem głównym.
Fot. Mikołaj Rej, akwarela Jana Gwalberta Olszewskiego, 1905 (źródło: pl.wikipedia.org).