Obraz przedstawiający Świętego Grzegorza Wielkiego – papieża i doktora Kościoła, stanowiący cenny zabytek kościoła parafialnego w Skalbmierzu, będzie jednym z dzieł sztuki prezentowanych na wystawie „Oko malarza. Tadeusz Kuntze (1727–1793)”, która 29 listopada 2024 roku zostanie otwarta na Zamku Królewskim w Krakowie.
Autorem obrazu, datowanego na początek XVIII wieku, jest wspomniany w tytule wystawy Tadeusz (Thaddäus) Kuntze – jeden z najwybitniejszych późnobarokowych twórców pracujących na terenie Rzeczypospolitej. Badaczkami historii sztuki, które cenny olej na płótnie ze skalbmierskiej świątyni postanowiły zaprezentować szerszemu gronu odbiorców w małopolskiej stolicy kultury są: Natalia Koziara-Ochęduszko, pracownica Zamku Królewskiego na Wawelu – Państwowe Zbiory Sztuki oraz Katarzyna Chrzanowska z Instytutu Sztuki i Polskiej Akademii Nauk.
Kuratorki wystawy są również autorkami pracy: „Osiemnastowieczne obrazy ołtarzowe w kościele św. Jana Chrzciciela w Skalbmierzu – wybrane problemy i perspektywy badawcze”, w której wzięły na warsztat sześć osiemnastowiecznych obrazów znajdujących się w bocznych ołtarzach skalbmierskiej świątyni. Wśród nich znalazł się właśnie obraz Kuntzego.
Historyczki sztuki swoją analizę rozpoczynają od tezy, że kościół w Skalbmierzu, a dokładniej dzieła będące dziś na jego wyposażeniu, powstawały i trafiały do tej świątyni pod zauważalnym wpływem królewskiego Krakowa – pozostającego jednym z ważniejszych i ciekawszych ośrodków artystycznych ówczesnej Rzeczypospolitej. Badaczki dalej wyraźnie podkreślają, że osiemnastowieczni twórcy posiłkowali się wzorami graficznymi oraz innymi dziełami sztuki znajdującymi się w znaczących świątyniach dzisiejszej stolicy Małopolski. Wyraźnie na bazie analizowanych zabytków, stwierdzono, że obrazem wyróżniającym się na tle pozostałych osiemnastowiecznych dzieł w skalbmierskim kościele jest właśnie między innymi wyobrażenie św. Grzegorza, papieża.
Pierwsza archiwalna wzmianka o ołtarzu, w którym znajdował się obraz, pochodzi z 1785 roku. Z akt przeprowadzonej wizytacji możemy dowiedzieć się, że w owym czasie znajdowało się w kościele czternaście ołtarzy, w tym główny z obrazem Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. Wiemy również, że obraz przedstawiający św. Grzegorza umiejscowiony był wtedy, podobnie jak dziś, przy środkowym, lewym filarze. W pierwszej połowie XIX wieku przeniesiono go na drugi filar nawy południowej. Na swoje pierwotne miejsce obraz powrócił przed rokiem 1893.
We wspomnianym dokumencie z wizyty generalnej przeprowadzonej w 1785 znajdujemy zapis: (…) Dalej na filarach ołtarzy dwa parzystych, z mensami murowanemi, konsekrowanemi, te w marmur zielone malowane, w rzeźbie złocone, w jednym obraz Świętego Grzegorza, w drugim Świętego Wojciecha, przy każdym gradus jeden”.
Natalia Koziara-Ochęduszko i Katarzyna Chrzanowska powołują się dalej na opis skalbmierskiego kościoła, sporządzony w latach 1884–1893, z którego wynika, że już wtedy zwracano uwagę na klasę omawianego dzieła: „Z obrazów wyróżniających się swoją efektownością (…) obraz Zwiastowania w ołtarzu wielkim, Matki Boskiej, św. Grzegorza i św. Anny. Czyjego mogą być pędzla [nie uświadczysz]”.
Warto skupić się wreszcie na samym obrazie Kuntzego. „Centralną część kompozycji obrazu stanowi zamknięta w trójkącie, majestatyczna postać siedzącego przy stoliku św. Grzegorza, na którego ramiona narzucona jest kapa, zdynamizowana dzięki ostro łamiącym się fałdom draperii i widocznemu nerwowemu prowadzeniu pędzla. Dzięki zaakcentowaniu prawej krawędzi malowidła czerwoną tkaniną zakrywającą stół, na którym znajdują się księgi i tiara papieska, dominanta kompozycyjna, stanowiona przez postać świętego, ulega złamaniu, a całość kompozycji staje się asymetryczna i przez to jeszcze bardziej dynamiczna. Iluzję głębi przestrzeni autor dzieła osiągnął dzięki szczegółowemu oddaniu i wydobyciu z tła poły kapy. Jej szeroka, ostro cięta materia, nabiera niemal trójwymiarowego charakteru i niejako odsłania przed widzem właściwe przedstawienie siedzącego świętego” – piszą we wspomnianej pracy Natalia Koziara-Ochęduszko i Katarzyna Chrzanowska.
Artykuł „Osiemnastowieczne obrazy ołtarzowe w kościele św. Jana Chrzciciela w Skalbmierzu – wybrane problemy i perspektywy badawcze” dostarcza nam jeszcze bardziej szczegółowych informacji na temat płótna Kuntzego: „Wyrażająca poruszenie twarz ojca Kościoła wymodelowana została dzięki zaróżowieniu policzków w ich dolnej partii oraz zaakcentowaniu silnie oświetlonego długiego, prostego nosa i czoła pociągnięciami niemal białej farby. Wzniesione ku górze oczy zaakcentowano, zarysowując górne powieki ciemną kreską. Mięsiste, pełne usta okala ułożona w naturalne pukle broda. Namalowano ją w sposób analogiczny do włosów, które są rozjaśnione w rejonie twarzy, a ich kolor gwałtownie przechodzi w odcień ciepłego brązu na brzegach. Widoczne w sferze niebiańskiej putta mają okrągłe twarze o pulchnych policzkach, zaróżowionych w okolicach nosów. Ich oczy podkreślone są ciemną kreską na górnej powiece, a włosy, ułożone w ciemne pukle, kontrastują z ekspresyjnie oddanymi piórami skrzydeł”.
W kolorystyce obrazu, co łatwo można zauważyć, dominuje nagromadzenie żółcieni, brązów, różu oraz bieli przybierającej na załamaniach perłowy odcień. Wyraźnie całość ożywia również czerwień materiału pokrywającego stół oraz zieleń tkaniny wiszącej w prawym górnym rogu kompozycji. Barwy są przy tym połączone w harmonijne zestawienia. „Szczególnie w partiach nieba przybierają pastelowe odcienie, które tworzą tło przenikające się z wielopłaszczyznowo ukazanymi chmurami” – doprecyzowują autorki artykułu.
Co wiemy o samym autorze? Tadeusz Kuntze, także Tadeusz Konicz, Taddeo Pollacco, urodził się 20 kwietnia 1727 w Zielonej Górze. Był jednym z sześciorga dzieci Gotfryda Kuntzego i Anny Marii Sambler. Dziś uważany jest, za jednego z najwybitniejszych polskich malarzy XVIII wieku.
Został objęty opieką przez biskupa Andrzeja Stanisława Kostkę Załuskiego, który wysłał go w roku 1747 do Rzymu. Wcześniej młody malarz studiował w Krakowie. Większość swojego życia spędził właśnie we Włoszech, gdzie identyfikowano go z krajem rodzinnym nazywając Taddeo Pollacco. Pierwszym i najpopularniejszym wątkiem jego twórczości było malarstwo religijne. Obrazy i freski Kuntzego wypełniają liczne ołtarze, zdobią ściany i sklepienia świątyń Krakowa, Warszawy, Rzymu, a także mniejszych miejscowości w Polsce, takich jak Skalbmierz. Katarzyna Chrzanowska i zwracają uwagę, że zarówno podczas pobytu w kraju, jak i w okresie nauki w Rzymie malarz wykonał szereg dzieł zleconych mu przez swojego opiekuna Załuskiego. Po jego śmierci, w 1759 roku, artysta na stałe osiadł we Włoszech.
Pozostaje pytanie: jak obraz Kuntzego znalazł się w Skalbmierzu? Autorki wspomnianej pracy nie udzielają na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Sugerują, że jego obecność w Skalbmierzu można połączyć z szeroko zakrojoną działalnością fundatorską wspomnianego biskupa Załuskiego. Dodają, że w znanych materiałach nie znaleziono potwierdzenia dla tego przypuszczenia.
Warto jednak zwrócić uwagę, że skoro kościół skalbmierski w pierwszej połowie XVIII wieku pozostawał pod, jak wspomniano, znaczącym wpływem dalej mocnego artystycznie Krakowa, to sprowadzenie obrazu cenionego twórcy do tak znaczącego natenczas ośrodka kultu religijnego w Małopolsce jak Skalbmierz, pewnie było stosunkowo łatwym dla ówczesnych opiekunów kolegiaty zadaniem.
Co wypada wspomnieć o samym Świętym Grzegorzu zwanym Wielkim? Żył on w latach 540-604. Był synem świętej Sylwii i Gordiana Anicjusza. Pochodził z rodu chrześcijańskich patrycjuszy, który wydał już dwóch papieży – prapradziada Grzegorza Feliksa III (483-492 oraz Agapita (535-536). Do chwały ołtarzy wyniesione zostały dwie ciotki Grzegorza, dziewice konsekrowane Emiliana i Tarsylia.
Przyszły papież reformator odebrał staranne wykształcenie. Zwieńczeniem jego kariery urzędniczej było objęcie w 571 roku stanowiska prefekta Rzymu. Po 4 latach piastowania tego urzędu zrezygnował z kariery i oddał się życiu monastycznemu. Dom rodzinny usytuowany na Civus Scauri zamienił w klasztor świętego Andrzeja. Majątek rodzinny na Sycylii posłużył mu do także do ufundowania kolejnych sześciu klasztorów. W 577 roku papież Benedykt I uczynił go diakonem. Dwa lata później kolejny biskup Rzymu Pelagiusz II uczynił Grzegorza swoim przedstawicielem w Konstantynopolu, gdzie spędził siedem lat (579-586). W 586 roku został wezwany do Rzymu, miał służyć Pelagiuszowi II w kierowaniu rzymskim Kościołem. Miał jednocześnie pełnić obowiązki osobistego sekretarza papieża. Od roku 585 był także opatem klasztoru.
Po śmierci Pelagiusza II duchowieństwo i lud rzymski wybrały jednogłośnie, przez aklamację, na jego następcę Grzegorza, choć ten długo, bo przez pół roku, wzbraniał się przed przyjęciem godności. Zaraz po objęciu rządów musiał zmierzyć się z panującym wówczas w Rzymie głodem i straszliwą zarazą, jedną z najcięższych w historii miasta. Poza organizowaniem doraźnej pomocy, zarządził też szczególną procesję błagalną, która przyniosła wyczekiwane skutki.
Mimo, że w chwili wyboru na Stolicę Piotrową nie miał nawet święceń kapłańskich, bardzo szybko Papież Grzegorz okazał się dobrym i roztropnym pasterzem, zatroskanym o duchowe i materialne dobro powierzonej mu owczarni. Swój piętnastoletni pontyfikat rozpoczął od przyjęcia tytułu Servus servorum Dei („Sługa sług Bożych”), którego po nim używać będą wszyscy kolejni Papieże. Dla Grzegorza tytuł ten nie był tylko hasłem, ale stylem życia i działania, które rozpoczął od reformy Kościoła. Zreorganizował klasztory i uporządkował kurię, ujednolicił rzymski obrządek i usystematyzował śpiew liturgiczny, nazwany od jego imienia śpiewem gregoriańskim. Zadbał o dyscyplinę w Kościele i położył nacisk na działalność misyjną, wysyłając m. in. misjonarzy do Anglii. Pozostawił po sobie także wiele dzieł teologicznych (np. „Dialogi”, „Reguła pasterska”, „Homilie”), dzięki którym zaliczony został do Czterech Wielkich Ojców i Doktorów Kościoła Zachodniego.
Kuratorki wystawy na Wawelu, na której będzie prezentowany obraz Kuntzego ze Skalbmierza podkreślają, że w Polsce przechowywana jest tylko niewielka część dorobku artysty. Zdecydowana większość jego dzieł malarskich zdobi kościoły Rzymu i włoskiej prowincji Lacjum. Wśród eksponowanych dzieł znajdą się prace malarskie, rysunki oraz gwasze (obrazy powstałe techniką malarską posługującą się farbami wodnymi z domieszką kredy lub bieli).
Tytułowym „okiem malarza” odbiorcy będą mogli dostrzec inspiracje, które artysta czerpał z otaczającego świata – życia mieszkańców Rzymu. Na ekspozycji prezentowane są m.in. dzieła związane jeszcze z edukacją i pierwszym pobytem Kuntzego w Rzymie, a także rysunki i gwasze o tematyce rodzajowej, ukazujące życie arystokracji i wyższego duchowieństwa rzymskiego, ale także codzienność uboższych mieszkańców Wiecznego Miasta i rolników z Gór Albańskich. Prace te stanowią dowód wręcz reporterskiego spojrzenia na otaczający świat, dzięki któremu możemy śledzić rzymskie wędrówki malarza. Za sprawą niezwykłego realizmu, z jakim oddane zostały sceny z życia mu współczesnych, artysta jawi się jako wrażliwy kronikarz swoich czasów. Ponadto na ekspozycji podziwiać można prace o tematyce religijnej, dzieła mniej znane, przechowywane w kolekcjach polskich muzeów, m.in. niezwykle rzadkie na terenie Rzeczypospolitej modella do obrazów wielkoformatowych (ostateczne projekty dzieł, które służyły artyście do przedstawienia zleceniodawcy i stanowiły czasem podstawę zawarcia z nim kontraktu), a także szkice przygotowawcze do kompozycji malarskich.
Ołtarz z obrazem przedstawiającym św. Grzegorza I został odrestaurowany w 2013 roku staraniem księdza Mariana Fatygi – ówczesnego proboszcza skalbmierskiej parafii.
Warto wspomnieć, że z wielu dzieł sztuki będących na wyposażeniu skalbmierskiego kościoła, tylko w ostatnich latach, szerszemu gronu odbiorców, zaprezentowany został obraz „Pokłon Trzech Króli” Jacoba Jordaensa, który stanowił centrum wystawy „Rok Zero. Świat w czasach Chrystusa” w Muzeum Diecezjalnym w Kielcach oraz ostrzelany w trakcie II wojny światowej krzyż, od połowy maja 2023 roku będący jednym z eksponatów wystawy zorganizowanej w kieleckim Muzeum Diecezjalnym „In hoc signo vinces”. Zarówno obraz „Pokłon Trzech Króli”, jak i ostrzelany w trakcie II wojny światowej krzyż bezpiecznie powróciły do Skalbmierza.
Wystawę „Oko malarza. Tadeusz Kuntze (1727–1793)” będzie można oglądać na Zamku Królewskim na Wawelu do 2 marca 2025 roku.
Fot. Katarzyna Chrzanowska