4 lutego minęła 518. rocznica urodzin Mikołaja Reja – renesansowego poety i prozaika – „pisarza, który przyzwyczaił naród do czytania i cenienia ksiąg polskich, a innych pisarzy przekonał, że po polsku pisać można”. Rej związany był z ziemią skalbmierską, w szczególności z miejscowością Topola. Pragniemy przypomnieć kilka ciekawostek z jego biografii skupiając się na związkach pisarza z naszą okolicą.
Mikołaj Rej pochodził ze starej rodziny szlacheckiej, herbu Oksza, osiadłej w ziemi Krakowskiej. Jego dziadek, również Mikołaj, był synem Jana, łowczego ziemi Krakowskiej. Korzenie Rejów w Topoli sięgają XV wieku. Wspomniany Mikołaj ożenił się z Barbarą, córką Jana Spławca z Topoli, dziedziczką wsi: Topola, Bobin, Krzesławice, Mirzeń, Kwapinka, Sieraków, Gruszów, Slanowice. Czesław Pieniążek w książce: „O życiu i dziejach Mikołaja Reja z Nagłowic” podkreśla, że „taka fortuna mogła być podstawą do wyniesienia Rejów między magnatów, ale że Mikołaj dwanaścioro miał dzieci, a to ośmiu synów i cztery córki, więc rozdrobniło się bogate wiano pani Mikołajowej i każdemu z dzieci przypadła już tylko skromna, acz zasobna fortunka szlachecka”.
Jednym z dwanaściorga dzieci tegoż Mikołaja był Stanisław. Porzucił on ziemię Krakowską i udał się na Ruś Czerwoną, gdzie ożenił się z Anną, córką Jana z Niemczyna Buczackiego, „pana znakomitego, mającego wielką powagę w kraju”. Stanisław nie cieszył się jednak długo pożyciem małżeńskim z Anną, która umarła po niewielu latach, zostawiwszy mężowi pięcioro dzieci: dwóch synów i trzy córki. „Drobiazg taki bez matki wychować trudno, więc pan Stanisław żeni się ponownie, a i tym razem bierze córkę znacznego rodu. Była to Barbara z Herburtów, wdowa po Żórawińskim, który w czasie wyprawy króla Jana Olbrachta poległ w r. 1497. na Bukowinie, albo też umarł w niewoli tureckiej, jak niektórzy o tem piszą. Barbara była panią na Żórawnie. Majętność to wielka, miasteczko nad Dniestrem, słynne, potem za Jana III., a do dziś dnia kwitnące” – czytamy w „O życiu i dziejach Mikołaja Reja z Nagłowic”.
Tam, 4 lutego 1505 roku urodził się Mikołaj. „Był chłopcem wesołym, swawolnym, a chociaż zdolności miał wielkie, do nauki pociągu nie okazywał, bo też może i zachęty do tego, albo i przykładu mu brakło. Ojciec jego był to człowiek pobożny, poczciwy, spokojny, gospodarstwu oddany, ale do uczonych nie należał i nie bardzo też o tem myślał, żeby nauka była koniecznie potrzebna szlachcicowi na bogatej roli, więc też nie naganiał syna do książki. Ale bez nauki zostawić go przecież nie było można, a że jakoś widać nie znaleziono zdolnego pedagoga, coby chłopca w domu rodzicielskim uczył i kształcił, oddano go, gdy miał lat dziewięć, do Skalmierza, gdzie pobierał nauki przez dwa lata (red. 1514–1516), pod opieką stryja swego, Piotra, który w ojczystym majątku, w ziemi Krakowskiej pozostał”.
W powieści młodzieżowej „Przygody imć pana Mikołaja Reja. Powieść historyczna z XVI wieku” Zuzanny Morawskiej czytamy: „W Skalbmierzu niedługo Mikołajek popasał. Tyle, że smakołyki i wędzonki z węzełków powyjadał i figlów napłatał. Gdy ojciec go pod jesień odwiedził i do domu wrócił, ujrzano synaczka w tyle na wozie za licznym sepetami w sianie ukrytego. Lice miał wesołe, a snać coś krotochwilnego rzec zamierzał”.
„O życiu i dziejach Mikołaja Reja z Nagłowic” dostarcza nam informacji o dalszych losach młodego Mikołaja:
„Nie bardzo się to jakoś wiodło z ową nauką w Skalmierzu, bo zabierają rodzice Mikołaja do Lwowa, aby go mieć bliżej siebie. Tu widać zaprawił się do nauki cokolwiek, bo w r. 1518. uczęszcza do akademii Jagiellońskiej w Krakowie.
Wówczas była ona najlepszą szkołą w środkowej Europie; w Krakowie były liczne zastępy uczonych i polskich i włoskich i angielskich i innych; dwór króla Zygmunta I. przyczyniał się do rozrostu nauk i oświaty. Można też było nauczyć się tu wiele, ale Mikołaj do nauki garnął się mało, a za to szukał zabawy w gronie rówieśników. Był przyjacielski, szczery, serdeczny, więc nie brakło mu towarzystwa; wszyscy co go poznali, polubieć go musieli.
Zaledwie rok tu przebył, a już, mimo zabaw i towarzystwa, zatęsknił za rodzicami, za domem, za wiejską swobodą, i jakoś dokazał tego, że go rodzice do Żórawna zabrali. Tu spędza teraz najpiękniejsze lata młodości od 14. do 20. roku życia, bez nauki, bez żadnej pracy, zajmując się chyba łowieniem ryb i myśliwstwem, albo płataniem figli rozmaitych”.
A warto przypomnieć chociażby jeden z nich: gdy dostał od rodziców materiał na elegancki płaszcz, pociął go na paski, które przywiązywał schwytanym ptakom. Cieszył się przy tym niepomiernie, gdy jego ofiary, fruwając z kolorowymi wstęgami, wzbudzały zainteresowanie całej okolicy.
Zgnębiony ojciec oddał wreszcie Mikołaja na dwór wojewody sandomierskiego Andrzeja Tęczyńskiego, by zdobył nieco ogłady towarzyskiej. I tam stał się prawdziwy cud: młody Rej nagle zaczął się uczyć, chociaż nie była to systematyczna edukacja. Jednak praktycznie czytał wszystko, co wpadło mu w ręce, i został nawet sekretarzem magnata.
Po śmierci ojca osiadł w Ziemi Chełmskiej i zajął się gospodarstwem. Następnie odziedziczył połowę wsi Topola i tam żył od ok. 1530 r. W 1531 r. ożenił się (red. z Zofią Kosnówną) i dochował licznego potomstwa: trzech synów i pięciu córek. W 1546 r. otrzymał od króla Zygmunta Starego wieś Temerowce za zasługi rymotwórcze. Natomiast król Zygmunt August nadał poecie tytuł sekretarza królewskiego. Rej prowadził aktywne życie społeczne i towarzyskie. Wybierano go na sejmiki, wiele podróżował po kraju, długo procesował się o majątki, zyskiwał rozgłos wśród szlachty. Około 1540 r. przeszedł na protestantyzm, potem na kalwinizm. Poeta był jednym z pierwszych założycieli i fundatorów-opiekunów zborów kalwińskich na ziemiach polskich. Założył miasteczko Rejowiec. Poeta podpisywał się często jako Mikołaj Rej z Nagłowic, ale nigdy w Nagłowicach nie mieszkał.
Był kilkakrotnie wybierany posłem na Sejm i udzielał się społecznie. Dał się poznać jako człowiek pełen humoru i lubiący towarzystwo, a przy tym, rozumiał, na czym polega dobre towarzystwo. Kochał się w muzyce i śpiewie. Zorganizował nawet grupę śpiewaczą złożoną z dziewcząt wiejskich oraz kapelę.
W 1545 r. popisywał się ze swoimi śpiewaczkami i muzykami przed królem. Droga do łask królewskich wiodła przez sympatię królowej Bony i za jej wstawiennictwem, czego zresztą król nie ukrywał. Rej został dworzaninem królewskim, co przynosiło mu znaczne dochody, m.in. z zajazdu w Skalbmierzu.
Obaj królowie – Zygmunt Stary i Zygmunt August hojnie go obdarowali wioskami. Prócz tego, dzięki swej przemyślności i spadkom po krewnych, powiększał swoje posiadłości, między innymi o wieś Cudzynowice.
Cennych informacji o Mikołaju Reju i jego związkach z Topolą dostarcza nam m.in. książka Witolda Markiewicza, wieloletniego dyrektora Szkoły Podstawowej w Topoli, „Ocalić od zapomnienia ludzi i wydarzenia”. W rozdziale „Szkoła im. Mikołaja Reja w Topoli” czytamy, że Rej w podobny sposób otrzymał drugą część Topoli po swoim zmarłym bezdzietnym stryju Piotrze, u którego przebywał w dzieciństwie. W ten sposób stał się zamożnym szlachcicem, gdyż w skład jego majątku wchodziło dwadzieścia wiosek. W swoich posiadłościach sadził lasy, zakładał karczmy, browary, pasieki, a rezydencję otaczał często własnoręcznie sadzonymi drzewami.
Być może jednym z tych drzew, które przetrwało do 1969 r. była lipa, zwana później lipą rejowską, która to nazwa figurowała zresztą w dokumentacji Państwowego Konserwatora Zabytków w Kielcach.
Mikołaj Rej podczas całego swojego życia brał w obronę chłopów. Był ludzki i wyrozumiały, czego dowodem niech będzie większa liczba osiedlania się chłopów w jego dobrach niż ucieczek, których naliczono dwie.
Żył w okresie reformacji i udzielał jej wpływom. Przeszedł na kalwinizm, ale nie przymuszał swych poddanych do pójścia w jego ślady. Był tolerancyjny i rozumiał przywiązanie chłopów do kultu katolickiego. W swoim postepowaniu kierował się miłością do ludzi, za co był bardzo lubiany. Nie ma śladów żadnych krzywd chłopskich z jego strony.
Patriarcha literatury polskiej epoki odrodzenia okazał zainteresowanie chłopami już w 1543 r., wydając „Krótką rozprawę między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem”, która powstała w gorącej atmosferze wewnętrznych sporów politycznych, występujących w okresie reformacji w całej Europie.
Pierwowzoru literackiego wójta można doszukiwać się w położonej w ziemi skalbmierskiej Topoli lub położonym w ziemi proszowskiej Bobinie. Topolę jednak znał pisarz najlepiej, bo już od dzieciństwa. Tutaj też – jak wskazują źródła – mieszkał wójt, a zarazem kmieć Maciej Kupiec. W roli Pana wystąpił w utworze sam Mikołaj Rej lub jeden z jego sąsiadów.
Mikołaj Rej dbał także o potrzeby swojego ciała. Miał dobry apetyt i duże możliwości konsumpcyjne. Był smakoszem wina i korzystał z usług mieszczanina i rajcy skalbmierskiego, Franciszka Szczygłowskiego, któremu zlecił sprowadzenie pewnej ilości wina z Węgier. Zamówienie zostało zrealizowane, a z kolei Mikołaj Rej wystąpił z pismem do władz miasta o zwolnienie Franciszka Szczygłowskiego z podatku czopowego. Pod pismem widnieje podpis „Anno Domini 1541, Vero de Topolia 17 Maii”.
W Skalbmierzu jedna z głównych ulic, prowadzących od kościoła do rynku, od dziesiątków lat nosi imię Mikołaja Reja.
Po Mikołaju Reju pozostanie pamięć ludzka wiecznie żywa, przechowująca z pietyzmem różne wspomnienia. Pamięć wdzięczna za całokształt jego działalności, ze swym blaskiem dodającym splendoru miastu i gminie Skalbmierz, a szczególnie mieszkańcom wsi Topola – podkreślił w swojej książce Witold Markiewicz.
Mikołaj Rej zmarł jesienią 1569 roku, między 8 września a 5 października, prawdopodobnie został pochowany w Okszy. Do historii przeszedł jako „ojciec literatury polskiej”. Pozostawił po sobie wspaniały dorobek literacki, a jego nazwisko znają dziś wszyscy. Rej czuł powołanie do pisania i był jednym z pierwszych, którzy świadomie pisali w języku polskim. Najsłynniejszy cytat „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają” obrazuje jego przekaz, aby teksty polskich autorów powstawały w języku ojczystym, nie w łacinie.
W 1965 roku, w 460. rocznicę urodzin pisarza, Szkoła Podstawowa w Topoli otrzymała imię Mikołaja Reja. Obok lipy rejowskiej stanął obelisk z przymocowaną do niego płytą z umieszczonym na niej napisem: „Mikołajowi Rejowi Młodzież i Grono Nauczycieli w Topoli, Topola 1965”.
Warto również podkreślić, że lipa rejowska rosła obok obecnego budynku szkolnego do 1969 roku. Wiek tego drzewa odpowiadał czasowi pobytu Mikołaja Reja w Topoli, co stwierdzili naukowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Po zniszczeniu drzewa przez szalejącą wichurę i uszkodzeniu obelisku, płyta została wmurowana w ścianę budynku szkolnego – przed wejściem głównym.
Wieś Topolę oraz dwór w Skalbmierzu odziedziczył po Mikołaju Reju jego najstarszy syn Mikołaj Rej młodszy – działacz kalwiński, rotmistrz wojsk koronnych. Odziedziczone dobra w województwie krakowskim (Nagłowice, Topolę oraz dwór w Skalbmierzu) w 1574 roku odstąpił bratu Andrzejowi.
Fot. Mikołaj Rej w wieku 50 lat. Drzeworyt z 1568 roku.